niedziela, 30 września 2018

Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender

Autor : Leslye Walton
Tytuł : Osobliwe i cudowne Avy Lavender
Wydawnictwo : Sine Qua Non
Rok wydania : 2016




Właśnie skończyłam czytać i nie wiem co napisać. Ta książka jest na tyle originalna, że można powiedzieć o niej "dziwna". Osobiście raczej nie czytam powieści z nurtu realizmu magicznego, sięgam albo po fantastykę w typowym znaczeniu tego słowa, albo po obyczajówki. Przyznam szczerze, że jest to moje drugie podejście, wcześniej wypadło mi coś ważniejszego do przeczytania. Mimo tego książka wywarła na mnie duże wrażenie, tylko nie do końca jestem w stanie zdecydować czy w sensie pozytywnym. 

"Z moim pierzastym dodatkiem, milczeniem Henry'ego i złamanym sercem matki czymże innym byliśmy niż zbiorem osobliwości?"

Powieść opowiada o losach Avy, która równocześnie jest narratorem. Dziewczyna urodziła się w rodzinie, której członkowie nie mogą do końca nazywać się normalnymi. Ciotka zmieniona w kanarka, babka widząca zmarłe rodzeństwo i matka wyczuwająca węchem nastroje innych. A i Ava nie jest zwykłą dziewczyną, ponieważ urodziła się z parą skrzydeł. 

"Obdarzone skrzydłami niczym boscy posłańcy, a co z nimi robią? Tarzają się w poidełkach i kałużach pełnych błota."

Od samego poczatku czuć rosnące napięcie. Podczas czytania miałam wrażenie, że im dalej czytam, tym bardziej zmierzam ku katastrofie. Choć same wydarzenia nie dawały takiej pewności. Książka jest poniekąd sagą rodzinną, ponieważ cofamy się w czasie do młodości babci Avy, poznajemy jej losy aż do urodzenia córki, która wtedy staje się główną postacią. Dobiero potem przychodzi pora na Avę. Jak na 300 stonicową powieść, jest bardzo treściwa i plastyczna, chociaż akcja jest powolna i stateczna. Wydawało mi się, że czytam i czytam, a minęło kilka stron. 

Tak naprawdę najbardziej przyciągnęła mnie okładka. Niebieska ze złotymi piórkami. Cudowna. Ale co do powieści mam mieszane uczucia, klimat bardzo mi się podobał, styl autorki jest bardzo poprawny, ale zabrakło tego "czegoś". Może to wina otwartego zakończenia? Chyba oczekiwałam, że jeszcze się coś wydarzy i w jakiś sposób zamknie powieść. Mimo tego książkę zaliczam do tych "udanych" i polecam wszystkim, którzy szukają czegoś nietuzinkowego i nie trzymającego się schematu.

Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi czytampierwszy.pl



Kręgi

Autor : Zbigniew Zborowski
Tytuł : Kręgi
Wydawnictwo : Znak
Rok wydania : 2018




I mam dla was kolejny przykład, że Polacy piszą dobre kryminały. Mówię tutaj o Kręgach od Zbigniewa Zborowskiego. Jest to drugi tom serii (mam nadzieję) o Bartku Koneckim. Pierwszego nie miałam okazji czytać, jednak jego znajomość nie jest konieczna. Oczywiście, teraz chętnie sięgnę po Skazę. 

"Z faceta została trzydziestometrowa smuga z krwi i wnęttrzności, a Norbert powiedział, że nie ma czasu na pierdoły."

Bartek to były policjant, który teraz próbuje szcześcia jako prywatny detektyw. Pewnego dnia odwiedza go człowiek, który ma dla niego zlecenie. Płaci trochę zbyt dobrze, jak za śledzenie telewizyjnej gwiazdki, Amelii. Konecki jednak się zgadza, mimo że wyczuwa kłopoty. 
Polskę obiega sensacyjna wiadomość. Znaleziono martwą nastolatkę, morderca w brutalny sposób odciął jej obie dłonie. Najgorsze jest jednak to, że makabryczna zbrodnia przypomina inną. W taki sam sposób okaleczno zwłoki dziewczyny w 1992 roku. Czy coś łączy obie sprawy? 

"Miłość jako narzędzie robienia krzywdy. Miłość jako kajdany. Miłość jako knebel na resztę życia."

Akcja książki początkowo toczy się w dwóch płaszczyznach, mamy wydarzenia bieżące oraz opis śledztwa z 1992 roku. Od początku wiadomo, że te dwie sprawy, będą ze sobą powiązane. Ale oprócz kryminalnych zagadek, od autora otrzymujemy "życiowy" obraz Koneckiego, policjanta wydalonego ze służby, który boryka się z osobistymi problemami. Również podobało mi się przedstawienie gangsterów w powieści. 

Nikogo nie będę oszukiwać i twierdzić, że jest to książka wybitna. Ale ten zarzut bierze się stąd, że bardzo szybko domyśliłam się powiązań pomiędzy bohaterami. Nie wiem, czy to bierze się z mojej rozwiniętej dedukcji (nie no, to żart) czy po prostu fabuła jest tak skonstruowana, że łatwo nam dojść do wniosków. Może to też być celowy zamysł autora, bo jeżeli uważacie w połowie czytania, że już odgadliście zakończenie, to czeka na was, paradoksalnie, zaskakująca końcówka. 

Uważam, że książka była dobra, przyjemnie mi się ją czytało. Akcja szybka, nic nie było sztucznie przegadane. Ogromny plus za podzieloną fabułę, lubię takie zabiegi, bo dają nam obraz całej sytuacji. Książkę polecę każdemu, kto szuka niezobowiązującego kryminału na jesienny wieczór. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Znak. 

niedziela, 23 września 2018

Błoto

Autor : Hillary Jordan
Tytuł : Błoto
Wydawnictwo : Otwarte
Rok wydania : 2018



Lata 40. Amerykańska prowincja. Musimy się cofnąć tylko 80lat wstecz. Dla mnie to "tylko", chociaż znajdą się i tacy, którzy powiedzą "aż". A czemu o tym mówię? Bo Błoto to smutna opowieść o ludziach, którzy nie potrafili być ludzcy. I jakim wielkim problemem był rasizm i głupota, te kilkadziesiąt lat wstecz.

"Mówili, że widzimy w ciemnościach lepiej niż biali żołnierze, bo bardziej jesteśmy podobni do dzikich zwierząt."

Laura jest żoną plantatora, dla którego najważniejsza jest ziemia. Po ślubie przenoszą się na farmę, gdzie nie ma prądu i wody. Laura walczy z przytłaczającym brudem i błotem, które oblepia wszystko. Wychowuje córki i znosi kłótliwego i despotycznego teścia. Jednymi z ich wyrobników są Afroamerykanie, którzy w społeczności uważani są za coś gorszego. Przyniesie to wiele złych wydarzeń, które odbiją się na mieszkańcach. 

Błoto to historia opowiedziana z kilku perspektyw. Nie mamy wyszczególnionego głównego bohatera, przez co opowieść jest niezwykle barwna. Tytułowe błoto wsiąka w postacie, które stają się realne. Historia jest opowiedziana w spokojny i wyważony sposób, dzięki temu jest niezwykle prawdziwa i przygnębiająca. 

"Mówi się, że uczciwa praca nie hańbi, ale pot, który wyciska z ludzi, wcale nie pachnie różami."

Autorka wykreowała znakomicie postać starego teścia, który podczas czytania budził skrajne emocje. Z jego osoby wydzierało autentyczne zło, starcza złośliwość i niechęć do ludzi. 
Najbardziej kibicowałam Laurze, która zmuszona została do życia w prymitywnych warunkach, przeprowadzki z miasta i do opieki nad teściem. Mimo tych trudności, chyba jako jedyna zachowuje jako taki rozsądek. 

"Czasami wyrządzanie zła jest konieczne. Czasami jest to jedyny sposób, żeby przywrócić dobro."

Jest to książka o rasizmie, o tej skrajnej jej formie. Jeśli czytaliście Służące, to i Błoto przypadnie wam do gustu. Ja jestem pod wielkim wrażeniem przygnębiajacego klimatu powieści, realizmu i tego uczucia niemocy, towarzyszacego mi podczas czytania, wobec krzywdy wyrządzanej ze względu na kolor skóry. 

Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi czytampierwszy.pl 

Banda Niematerialnych Szaleńców

Autor : Maria Krasowska
Tytuł : Banda Niematerialnych Szaleńcóe
Wydawnictwo : Sine Qua Non
Rok wydania : 2018



Muszę powiedzieć, że mimo wieku już bardziej dojrzałego, niż nie, uwielbiam czytać młodzieżówki. I dlatego też z chęcią zabrałam się za Bandę. Przygody amerykańskiego chłopca w Warszawie, bliskie spotkania z duchami, wszystko okraszone żartami gwarantowało sukces. 

Danny Moon to syn bogatych rodziców, którzy ze względu na rodzaj pracy często się przeprowadzają. Danny nie chodzi do szkoły, jego nauką zajmują się guwernantki, które sukcesywnie są dręczone przez chłopaka. W końcu bezradni rodzice, po odejściu kolejnej nauczycielki, postanawiają wysłać Danny'ego do rodziny w Polsce. Jak chłopak odnajdzie się w nowym środowisku? 

"Na świecie roi się od półgłówków, a niestety mózgu przeszczepić się nie da."

Niestety nie doczytałam, że główny bohater ma tylko 14lat. I to przy czytaniu czuć. Oczywiście, sytuacje szkolne bawią w każdym wieku. Danny nie rozumie podstawowych reguł rządzadzych w szkole. Dopiero duch Czarnobrodego pomaga mu odnaleźć się w sytuacji. A spotkać ducha raczej nie łatwo, więc czytałam dalej. Zgrzyt pojawił się również przy czekoladzie. Bo kto lubi gorzką czekoladę w wieku 14lat? Oprócz zarzutów, które wynikają raczej z mojego wieku, są też plusy. Książka jest dobrze napisana, lekkim i potocznym językiem. Całość utrzymana w żartobliwym tonie, z licznymi dygresjami. 

Cudne jest wydanie tej książki. Litery tytułu świecą w ciemności, co jest bardzo originalnym pomysłem. Nigdy się jeszcze z takimi nie spotkałam. W środku znajdziemy piękne ornamenty przy każdym rozdziale. 

"Już to przemyślałam: powiemy, że idziemy na kółko z matematyki. - Co to jest kółko?"

Myślę, że przygody Danny'ego przypadną do gustu raczej jego rówieśnikom, niż starszym czytelnikom. Mimo tego, jeżeli szukacie czegoś prostego i żartobliwego, warto poznać Niematerialnych Szaleńców. 

Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi czytampierwszy.pl 

niedziela, 16 września 2018

Obserwuję Cię - PRZEDPREMIEROWO

Autor : Teresa Driscoll
Tytuł : Obserwuję Cię
Wydawnictwo : Sine Qua Non
Rok wydania : 2018

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA - PREMIERA 19.09.2018



Ta historia mogła się przdarzyć każdemu. Kto nigdy nie przysłuchiwał się rozmowom innych ludzi w tramwaju, pociągu lub autobusie, niech pierwszy rzuci kamień. Ja, jako że jeżdzę tylko transportem zbiorowym jestem wręcz "zarzucana" opowieściami innych pasażerów. Na szczęście nigdy nie znalazłam się w sytuacji opisanej w książce, bo kto wie jakby to zachwiało moim życiem? 

"W tym momencie moje emocje zaczynają się zmieniać i zastanawiam się, jak to możliwe, że stałam się osobą, która nie ma pojęcia o życiu młodych ludzi. Ani o niczym innym."

Ella to zwyczajna kobieta. Jest florystką i właśnie to powoduje, że znajdzie się w złym miejscu i czasie. Jedzie pociagiem na konferencję florystyczną, i w pociągu jej wzrok przyciągają dwie nastolatki, do których przysiadają się dwaj mężczyźni. Jednak w czasie rozmowy okazuje się, że właśnie wyszli z więzienia. Ella długo bije się z myślami, czy zareagować. W końcu daje temu spokój. Następnego dnia w wiadomościach podają, że jedna z dziewczyn zaginęła. Kto jest winny? 

"Słyszę echo słów tak wielu osób, które to samo mówiły mnie, i od razu żałuję tego frazesu. Wyrzuty sumienia rządzą się swoimi prawami."

Powieść jest wielowątkowa i wielowymiarowa. Sytuacja opisana jest z różnych perspektyw, co daje nam szerszy obraz całośći. Każdy bohater wnosi coś swojego do historii. Z każdą stroną i rozdziałem, problemy się nawarstwiają, jest ich coraz więcej. I nic nie okaże się takie, jakie się wydaje. 

Fabuła jest dobrze skonstruowana, świetnie się czyta. Wszystko jest bardzo przemyślane, rodziały kończą się w taki sposób, by niesposób nieczytać dalej. 

Jedyne słowo jakie mi przychodzi na opisanie tej książki, to dojrzała. Psychologiczna, ale może nie pod względem fabuły, a tego, co po przeczytaniu zostanie. Bo jak zachowałby się każdy z nas? Wydaje się, że błahe wydarzenie, nie powinno wstrzasnąć światem tak wielu ludzi, a autorka pokazuje nam jaki chaos może wywołać. 
Świetna historia o odpowiedzialności, poczuciu winy i prawdzie. 

Za egzemplarz przedpremierowy dziękuję portalowi czytampierwszy.pl

piątek, 7 września 2018

Ciemna Strona

Autor : Tarryn Fisher
Tytuł : Ciemna Strona
Wydawnictwo : Sine Qua Non
Rok wydania : 2017


" Na świecie jest zbyt wiele okropieństw i zbyt wiele zła, żeby kiedykolwiek móc się poczuć bezpiecznie."

Ostatnio mam manię nieczytania opisów z okładek. I w sumie dobrze, bo gdybym się nimi sugerowała, to nigdy bym nie sięgła po tą książkę. W sumie to nie wiem jak można opisać złożoność tej historii by pasowała na plecki książki, więc tym razem przymknę oko.

"Nienawidziałam ludzi, którym zależało na innych. Byli wścibscy, namolni i sprawiali, że czułam się w mniejszym stopniu człowiekiem, ponieważ mi na innych nie zależało."

Budzi cię zimno. Próbujesz naciagnąć kołdrę i przywrócić sen. Coś jest jednak nie tak. Czujesz pod palcami, że to nie jest twoja kołdra. Powoli przewijasz w pamięci wydarzenia poprzedniego dnia. Wszystko wydaje się w porządku, aż do momentu czarnej luki w twoim wieczorze. Gdzie jesteś? 

Idealny początek do trzymającego w napięciu thrillera. I poniekąd jest to thriller, chociaż dla fanów gatunku może to być oburzające.




"Miłość boli, miłość zostaje, miłość stawia czoła bredniom."

Jest to książka o miłości. Ale nie takiej romantycznej, cukierkowej, otoczonej serduszkami. Bardziej o miłości takiej ludzkiej, momentami brzydkiej, przez to realnej i prawdziwej. Fisher mocno wchodzi w psychikę, wyciąga brudy, ale mnie tym kupiła. Teraz żałuję, że ta książka tyle czasu czekała na półce. 

"- Być może wzięcie na siebie ciężaru drugiej osoby sprawia, że twój własny staje się trochę mniejszy."


Recenzja Margo

Recenzja Bogini Niewiary

Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi CzytamPierwszy.pl