niedziela, 30 września 2018

Kręgi

Autor : Zbigniew Zborowski
Tytuł : Kręgi
Wydawnictwo : Znak
Rok wydania : 2018




I mam dla was kolejny przykład, że Polacy piszą dobre kryminały. Mówię tutaj o Kręgach od Zbigniewa Zborowskiego. Jest to drugi tom serii (mam nadzieję) o Bartku Koneckim. Pierwszego nie miałam okazji czytać, jednak jego znajomość nie jest konieczna. Oczywiście, teraz chętnie sięgnę po Skazę. 

"Z faceta została trzydziestometrowa smuga z krwi i wnęttrzności, a Norbert powiedział, że nie ma czasu na pierdoły."

Bartek to były policjant, który teraz próbuje szcześcia jako prywatny detektyw. Pewnego dnia odwiedza go człowiek, który ma dla niego zlecenie. Płaci trochę zbyt dobrze, jak za śledzenie telewizyjnej gwiazdki, Amelii. Konecki jednak się zgadza, mimo że wyczuwa kłopoty. 
Polskę obiega sensacyjna wiadomość. Znaleziono martwą nastolatkę, morderca w brutalny sposób odciął jej obie dłonie. Najgorsze jest jednak to, że makabryczna zbrodnia przypomina inną. W taki sam sposób okaleczno zwłoki dziewczyny w 1992 roku. Czy coś łączy obie sprawy? 

"Miłość jako narzędzie robienia krzywdy. Miłość jako kajdany. Miłość jako knebel na resztę życia."

Akcja książki początkowo toczy się w dwóch płaszczyznach, mamy wydarzenia bieżące oraz opis śledztwa z 1992 roku. Od początku wiadomo, że te dwie sprawy, będą ze sobą powiązane. Ale oprócz kryminalnych zagadek, od autora otrzymujemy "życiowy" obraz Koneckiego, policjanta wydalonego ze służby, który boryka się z osobistymi problemami. Również podobało mi się przedstawienie gangsterów w powieści. 

Nikogo nie będę oszukiwać i twierdzić, że jest to książka wybitna. Ale ten zarzut bierze się stąd, że bardzo szybko domyśliłam się powiązań pomiędzy bohaterami. Nie wiem, czy to bierze się z mojej rozwiniętej dedukcji (nie no, to żart) czy po prostu fabuła jest tak skonstruowana, że łatwo nam dojść do wniosków. Może to też być celowy zamysł autora, bo jeżeli uważacie w połowie czytania, że już odgadliście zakończenie, to czeka na was, paradoksalnie, zaskakująca końcówka. 

Uważam, że książka była dobra, przyjemnie mi się ją czytało. Akcja szybka, nic nie było sztucznie przegadane. Ogromny plus za podzieloną fabułę, lubię takie zabiegi, bo dają nam obraz całej sytuacji. Książkę polecę każdemu, kto szuka niezobowiązującego kryminału na jesienny wieczór. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Znak. 

1 komentarz: