niedziela, 29 kwietnia 2018

Pocałunek zdrajcy

Autor : Erin Beaty
Tytuł : Pocałunek zdrajcy
Wydawnictwo : Jaguar
Rok wydania : 2017



Chodziłam koło tej książki jak koło jeża. Brało się to chyba z tego, że ostatnie pozycje wydawnictwa Jaguar nie do końca do mnie przemawiały. Ot, były okej, ale chyba nie moja kategoria wiekowa.
Czy moje odczucia się sprawdziły?


Sage to nisko urodzona dziewczyna wychowywana przez ojca, a po jego śmierci przez wujostwo. Trafiając do nowej rodziny, w roli guwernantki uczy młodsze kuzynki, gdyż ojciec stawiał duży nacisk na jej wykształcenie. Niestety nadchodzi moment, kiedy każda dobrze urodzona dama musi udać się do swatki. Bo musicie wiedzieć, że rola swatki w świecie Sage jest bardzo ważna. Tylko dzięki aranżowanym małżeństwom nie dochodzi do konfliktów i pomnażane są majątki. Problem w tym, że Sage nie chce wychodzić za mąż, mimo to zmuszona poniekąd przez ciotkę, bierze udział w spotkaniu z Darnessą. Nie przebiega ono jednak zgodnie z planem. Knąbrna dziewczyna musi przeprosić swatkę za swoje zachowanie, ale ta już ma swój plan dla Sage i proponuje jej posadę asystentki. Czy dziewczyna poradzi sobie w roli szpiega?


"- Chyba mógłbym to wykorzystać. Potrzebuję informacji, których mogłaby mi dostarczyć.
- Chcesz, żeby dla ciebie szpiegowała?"



W powieści mamy szlachetnie urodzone damy, przystojnych kapitanów, wpływowe swatki, czarne charaktery, mezalianse, szpiegów, mnóstwo intryg i tajemnic. Trup ściele się gęsto jak w prawdziwym średniowiecznym zamku. Gdy już nam się udaje kibicować Sage w życiu uczuciowym, okazuje się że to nie ten chłopak co trzeba. To w kim się dziewczyna zakochała?


"Domyślam się, że ta mała zdzira zamierza go uwieść, by ożenił się z nią zgodnie z nakazami honoru, ale nie wydaje mi się, żeby już zdążyła tego dokonać."


Mimo dość prostej fabuły, książka mi się podobała. Była to typowa księżniczkowa młodzieżówka. Chociaż nawarstwianie się intryg, które mogliśmy śledzić, sprawiało, że ciężko było się oderwać od lektury. Jeśli szukacie czegoś prostego, a zarazem poplątanego to idealna pozycja dla was. Ja miło spędziłam czas podczas wybierania mężów ;)



Przeczytane dzięki portalowi czytampierwszy.pl

wtorek, 24 kwietnia 2018

Akuszer bogów

Autor : Aneta Jadowska
Tytuł : Akuszer Bogów
Wydawnictwo : Sine Qua Non
Rok wydania : 2017



"Sześć naprawdę wkurzonych bogiń wzięło się za ręce - tak mogłaby się zaczynać historia o końcu świata" 

To już drugi tom serii o Nikicie i co najważniejsze choć to się rzadko zdarza lepszy. O ile w pierwszym tomie fantastyka była na pierwszym planie, tak teraz mamy emocjonalną rozgrywkę rodzicielskich wymagań. Nikita wyrusza na poszukiwanie swoich korzeni aż do Norwegii, gdzie otrzymamy kolejną porcję magicznych stworzeń. Trolii, olbrzymów, bogów germańskich i tajemniczego Akuszera Bogów. Czy to on okaże się kluczem do zagadki? Czy Nikita pokona strach przed ojcem i odetnie się od przeszłości?

Pomijając fakt świetnie wykreowanego świata, autorka mocno pociągła wątek silnych, wręcz feministycznych kobiet, które jednoczą siły i wygrywają. Może w pojedynkę jesteśmy słabe ale już w grupie nikt nam nie może zagrozić. 


"To wystarczy. Krwawe plotki obijają się po korytarzach Zakonu jak pijany piorun kulisty. I dobrze - jeśli to nie potwierdzi mojej reputacji szalonej suki, to co?"

Mam nadzieję że każdy po przeczytaniu pierwszej części sięgnie po drugi tom, ponieważ szkoda byłoby nie dowiedzieć się tylu ciekawych wątków z dzieciństwa Nikity, które ukształtowały naszą bohaterkę. Dodatkowym plusem jest postać Robina, dalej tajemnicza i spowita zieloną mogią. Miejmy nadzieję na kolejny tom ukaże się jak najszybciej.


Przeczytane dzięki portalowi czytampierwszy.pl

piątek, 20 kwietnia 2018

Ten pierwszy rok

Autor : Tom Ellen i Lucy Ivison
Tytuł : Ten pierwszy rok
Wydawnictwo : Jaguar
Rok wydania : 2018


Tak serio nie chciałam jej czytać, no bo cóż mnie, starego człowieka może zaskoczyć w temacie pierwszego roku w szkole skoro takie wydarzenia już za mną? No i oczywiście jeszcze jest moja awersja do żółtych okładek, które nijak mi się nie podobają. Ale przeczytałam.

Głównymi bohaterami powieści są Luke i Phoebe, którzy znają się przelotnie z poprzedniej szkoły. Może Phoebe trochę bardziej, bo cierpi na swoistą manię na punkcie Luka. On nie potrafi ogarnąć swoich uczuć, po nagłym rozstaniu ze swoją długoletnią dziewczyną. Czy połączą ich wspólne imprezy? I co z tym wszystkim ma wspólnego Quidditch?


"Przez ten tydzień z przypadkowej znajomości stał się jakby moim stałym chłopakiem."

Tak na prawdę to szalony przegląd studenckich imprez, bohaterowie raczej nie zwracają uwagi na naukę, sceny na wykładach można policzyć na palcach u jednej ręki. Realistyczne podejście, dość dużo przekleństw w wypowiedziach, przypadkowy seks i notoryczny brak jedzenia daje nam zarys prawdziwego "studenckiego" życia.

Jeśli szukacie czegoś nowego w młodzieżówce to pozycja dla was, bo spojrzenie na temat jest świeże i nielukrowane.

Osobiście wolę bardziej zdecydowane i konkretne postacie, ale czytało się przyjemnie i dość wciagająco. 

Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi czytampierwsz.pl i wydawnictwu Jaguar.

niedziela, 15 kwietnia 2018

Jak zatrzymać czas - PRZEDPREMIEROWO

Autor : Matt Haig
Tytuł : Jak zatrzymać czas
Wydawnictwo : Zysk I S-ka
Rok wydania : 2018

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA  PREMIERA 16.04.2018




Zdarzyło wam się myśleć jakby to było nie starzeć się? Nie poddawać się upływowi czasu, nie martwić zmarszczkami czy reumatyzmem? Jeśli wasza odpowiedź jest twierdząca, na pewno nie jesteście w tym sami. W książce Matta Haig'a główny bohater właśnie zmaga się z taką przypadłością. Czy jest to dobrodziejstwo czy przekleństwo?


"Przyszło mi na myśl, że istoty ludzkie nie żyją ponad sto lat, ponieważ po prostu nie są na to gotowe. Mam na myśli aspekt psychologiczny. Chodzi o to, że się wyczerpują. Nie mają wystarczających zasobów tożsamości, by podążać dalej. Dorastają do momentu, w którym są znudzone własnymi umysłami. Nudzi je powtarzalność życia. To, że po jakimś czasie nie ma już uśmiechu, ani gestu, którego wcześniej się nie widziało. Nie ma takiej zmiany w porządku świata, która nie stanowiłaby echa jakiejś wcześniejszej zmiany. Nowe wiadomości przestają być nowe. Samo słowo "nowość" staje się parodią. Wszystko stanowi tylko element cyklu, który powoli zatacza koło za kołem."

Tom zmaga się z chorobą zwaną anagerią, która polega na tym że, owszem starzeje się, lecz nie tak szybko jak przeciętny człowiek. Tym sposobem urodzony 3 marca 1581 roku we Francji wygląda jak przeciętny 40-latek. Poznajemy jego, bądź co bądź, trudne losy pełne oskarżeń o powiązania z szatanem, strach przed odkryciem jego przypadłości i ból po stracie osób, które kocha.
Tom należy do Stowarzyszenia Albatrosów, tajnej organizacji która za zadanie ma odnajdywać i chronić ludzi takich jak on. Zapewniać nowe tożsamości i pomagać aklimatyzować się. Ale czy tak jest na prawdę? Czy Tom odnajdzie swoją córkę?


"Czas, jaki ci pozostał, jest jak ląd leżący za lodem. Możesz zgadywać, co się za nim znajduje, ale nigdy nie możesz być tego pewny. Jedyne, co jest pewne, to chwila, którą właśnie przeżywasz."

W książce mamy narracje w pierwszej osobie, którą ja osobiście bardzo lubię, bo sprawia, że mam wrażenie, że historię opowiada mi znajomy. Opowieść Toma jest szalenie inteligentna i mądra, przedstawiona w wyważony i spokojny sposób, dodatkowo czyta się dobrze i ciężko ją odłożyć. Może to nie jest książka dla kogoś lubujacego się w nagłych zwrotach akcji, rozlewie krwi czy niespodziewanych zakończeniach, bo takich tam nie ma. Polecam wszystkich chcącym poczytać coś refleksyjnego, inteligentnego, ale bez zbędnego patosu.

Za możliwość przeczytania dziękuje portalowi czytampierwszy.pl i wydawnictwu Zysk i S-ka. 

niedziela, 8 kwietnia 2018

Trup na plaży i inne sekrety rodzinne

Autor : Aneta Jadowska
Tytuł : Trup na plaży i inne sekrety rodzinne
Wydawnictwo : Sine Qua Non
Rok wydania : 2018



Dziś postanowiłam że nie będę pisać o fabule, a tylko o swoich odczuciach, bo już dawno nie byłam tak zaskoczona. Zamawiając Trupa byłam dość sceptycznie nastawiona co do treści, bo Aneta Jadowska kojarzy mi się z czymś bardziej ambitnym niż rozrywkowy kryminał. A wiecie, czasem ktoś silący się na lekkość ugładza temat i robi się zbyt łatwo. Czy moje zaskoczenie było pozytywne?


Lato. Morze. Dokładniej Ustka. Magda Garstka wybiera się na poranny spacer plażą. A tu trup. Tak zaczyna się kryminał. Wydaje się banalne? Oprócz domniemanego morderstwa, odkryjemy niejedną tajemnice rodzinną, otrzemy się o świat sztuki, skosztujemy najlepszych usteckich krówek, odwiedzimy klub ze striptizem i popilnujemy jednorożców. Będzie przyjemnie, momentami refleksyjnie, a wszystko to utrzymane w zabawnej atmosferze wakacji.




Historia Magdy Garstki jest nietuzinkowa, przezabawna, ale nie głupia czy infantylna. Dawno już nie śmiałam się tak jak przy opisach pilnowania jednorożców, które były tak cudownie ironiczne! Bardzo mi się podobał humor i sarkazm autorki, który w serii o Nikicie był raczej niedostrzegalny. Polecam wszystkim, którzy szukają książki lekkiej, ale nie głupiej i oderwanej od rzeczywistości. Idealna na słoneczne niedzielne popołudnie.

PS. Drugi tom na szczęście "się pisze", bo ja potrzebuje więcej Garstków!

Za możliwość przeczytania dziękuje portalowi czytampierwszy.pl

niedziela, 1 kwietnia 2018

Graffiti Moon

Autor : Cath Crowley
Tytuł : Graffiti Moon
Wydawnictwo : Jaguar
Rok wydania : 2018



Właśnie skończyłam czytać Graffiti Moon i moje odczucia już dawno nie były tak zmieszane. Z jednej strony to artystyczna historia o trójce młodych ludzi z problemami, a z drugiej chyba jestem totalnie nieczuła na sztukę, bo brakowało mi tego "czegoś".

Cała historia rozgrywa się się w upalnej Australii, gdzie Shadow i Poeta tworzą swoje dzieła na murach. Są anonimowymi artystami street artu, Shadow to graficiarz a Poeta (to zaskakujące) tworzy metaforyczne opisy jego twórczości. Pracują razem. Lucy, otwarta i wyczulona na sztukę tworzy szklane rzeźby i marzy by poznać tajemniczego Shadowa, który w swojej aurze nieuchwytnośći jawi się jako idealny kandydat na chłopaka, który będzie rozumiał jej miłość do piękna. Ed ma problemy z czytaniem, rzuca szkołę by pomóc swojej mamie utrzymać dom i pracuje w sklepie z farbami. Leo mieszka z babcią, która przygarnęła go po ucieczce od rodziców alkoholików.

Cała akcja rozgrywa się jednej nocy, tuż po ukończeniu 12 klasy przez Lucy, kiedy wraz z przyjaciółkami idą świętować koniec szkoły. Tylko tyle mogę mogę napisać, by nie zdradzić całej fabuły książki.

Męczyłam się tydzień z przeczytaniem, dzieląc książkę na kawałki. Dłużyła mi się, ciągła i nijak akcja nie szła do przodu. Od samego początku wiadomo kim jest Shadow i Poeta, co odebrało mi całą przyjemność odkrywania historii. Lucy goni za cieniem, Ed nie mówi prawdy w żadnym wypowiadanym zdaniu, a Leo nie potrafi przyznać się do błędu. Wszystko to w otoczeniu artyzmu i bohemy, co do mnie nie przemawia. Wątki górnolotnych przemyśleń przeplatają się z brakiem pieniędzy, perspektyw i mocnym pesymizmem. Książka ma w moim odczuciu, depresyjny wydźwięk.



Książkę polecam raczej osobom otwartym na sztukę, lubiącym interpretacje wierszy i obrazów. Fascynujacym się cyganerią i całą otoczką artyzmu.

Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi czytampierwszy.pl