czwartek, 22 lutego 2018

Z popiołów

Autor : Martyna Senator
Tytuł : Z popiołów
Wydawnictwo : Czwarta Strona
Rok wydania : 2017


Każdy człowiek jest jak księżyc.
Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
                                              Mark Twain

Dlaczego ja nie wiedziałam że akcja toczy się w Krakowie? Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale nie mogę się oprzeć książkom, w których tłem wydarzeń jest miasto, które znam. Prawie przechadzam sie z bohaterami po znajomych ulicach i jeżdze razem z nimi "moimi" tramwajami. W tym wypadku tak nie było, bo w ogóle nie zdawałam sobie z tego sprawy. Po doczytaniu pierwszych stron, powiedziałam sobie "lubię to", bo Kraków, ale czy mój entuzjazm utrzymał się do ostatniej strony? 

Standardowo zacznę od kilku słów o autorce, bo że to moje pierwsze - i mam nadzieje nie ostatnie spotkanie z Martyną Senator. Na swoim koncie ma już 5 powieści, zadebiutowała w 2015 roku książką Kiedy wolność mówi szeptem. Ukończyła informatykę i ekonometrię na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. 

Może się wydawać, że ta nie gruba książka będzie typową opowieścią o nastolatkach i ich trochę naciąganych problemach. Nic bardziej mylnego. Głównymi bohaterami są Sara i Michał, którzy spotykają się przypadkiem, gdy szóstka dresiarzy próbuje zabrać dziewczynie portfel. Na co Michał jak prawdziwy mężczyzna nie pozwala. Sytuacja jest tak przewidywalna, że oczekujemy tu zaproszenia na kawę, ale - wspaniale dla historii, Sara okazuje minimalną wdzięczność. Oprócz milczącego przyzwolenia na odprowadzenie do domu, nie jest zainteresowana znajomością. Michał mimo to, nie może zapomnieć o tej niedostępnej dziewczynie i małymi krokami próbuje się do niej zbliżyć. Sara natomiast nie radzi sobie dobrze z traumą z przeszłości i jedyna na co może sobie pozwolić to przyjaźń z przystojnym chłopakiem. Ale czy to uczucie bedzie wystarczające? 




Narracja prowadzona jest raz z punktu widzenia Sary, ale również Michała, dlatego mamy dokładny wgląd w ich uczucia. Na szczęście informacje są dobrze dawkowane i tylko sami możemy się domyślać z czym zmierzą się bohaterowie, a oboje dzwigają bagaż emocjonalny.
Autorka poświęciła parę kartek na opowiedzenie nam o warsztatach WenDo, czyli o technice samoobrony dla kobiet, opierającej się nie tyle na sile fizycznej, co na budowaniu pewności siebie. Wątek bardzo dobrze został wpleciony w sytuację Sary. Michał również nie został potraktowany po macoszemu, bo poznajemy też bliżej świat tatuażystów, ponieważ chłopak tworzy wzory właśnie takich ozdób na ciele.

Mogę śmiało powiedzieć że mój zachwyt utrzymał się przez całą książkę, mimo że fabuła nie była zbytnio złożona. Ciekawe opisy walki z problemamy, okraszone kulinarnymi popisami bohaterów na pewno przypadną do gustu wszystkim, którzy chcą poczytać o czymś ważnym, ale nie ckliwym i dramatycznym na siłę.

PS. Czy ktoś liczył ile razy bohaterowie brali prysznic? ;)

Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi czytampierwszy.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz