czwartek, 27 lutego 2020

Dziewczyna, którą znałaś

Autor : Nicola Rayner
Tytuł : Dziewczyna, którą znałaś
Wydawnictwo : WAB
Rok wydania : 2020



Już na wstępie muszę zaznaczyć - to nie jest thriller psychologiczny. I chyba każda negatywna opinia będzie się brała ze złego zaszergowania do gatunku. Według mnie, jest to wciągająca obyczajówka z elementami thrillera, tajemnicą z przeszłości i niewyrównanymi rachunkami.

Powieść prowadzona jest z perspektywy trzech kobiet, Alice, Naomi i Kat, które łączy Ruth - popularna dziewczyna zaginiona 15 lat temu. Zabieg bardzo dobry, pozwalający nam poznawać wydarzenia z różnych perspektyw i dzięki temu możemy powoli składać, jak puzzle, obraz całości. Początek dla mnie był trudny, nie czułam klimatu, trochę dziwiła mnie nagła i w sumie niczym nie poparta obsesja Alice, dotycząca zaginięcia Ruth. Jednak po 100 stronie coś zaskoczyło i czytanie zaczęło mi sprawiać przyjemność. Akcja toczyła się gładko, wątki były spójne, a mnie coraz bardziej ciekawiło rozwiązanie tej zagadki. 

Autorka nie wiem czy przypadkiem i z premedytacją, stworzyła antypatycznych męskich bohaterów. Chyba żaden mężczyzna nie został pokazany w dobrym świetle. Mnie to trochę przeszkadzało, bo feminizm jest okej, ale demonizowanie już nie. 

Książka to debiut i jak na początek swojej kariery autorka poradziła sobie całkiem dobrze. Powieść jest wciągająca (po tej setnej stronie), nieoczywista, nawet nie trąca schematem, a zakończenie może zaskoczyć. Najbardziej bałam się, że wszystkiego się domyśliłam, jednak czekała mnie nispodzianka. Końcowe wyjaśnienie jest zręczne i trzyma się przysłowiowej kupy. 

To taka lektura, która będzie budzić kontrowersje i dlatego wydaje mi się, że każdy powinien wyrobić sobie własne zdanie. Sama historia jest ciekawa i dająca do myślenia, ale jako całość prezentuje się raczej przeciętnie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz